Dom dziecka

Domy Dziecka często kojarzą się ludziom z ponurymi dużymi budynkami z długimi korytarzami. Nasz Dom jest taki sam jak wiele innych na naszym osiedlu, nie ma tabliczki informującej, ze mieści się tu placówka. To zwyczajny domek jednorodzinny. Dawniej dzieci o Domu Dziecka mówiły często “bidul”. Nikt z nas teraz tak nie mówi.

A jak jest wewnątrz? Tak jak w wielu prywatnych domach i zupełnie inaczej niż w dużych, tradycyjnych Domach Dziecka. Kuchnia nie jest duża, ale przytulna, tu jemy śniadania i kolacje, tu często siadamy, by pogadać przy herbacie.

W jadalni, która jest obok kuchni jemy zazwyczaj obiady. Jest tu duży stół, dzięki któremu możemy wszyscy razem usiąść . Tu też świętujemy takie wydarzenia jak: rocznice urodzin, Wigilię Bożego Narodzenia, Nowego Roku, śniadanie Wielkanocne oraz inne ważne dla nas dni.

Na parterze jest też salon (jak to pięknie brzmi, prawda? W salonie są bardzo wygodne kanapy. Czasami trudno wstać, nawet wtedy gdy film się skończy.

Na piętrze są sypialnie, każda ma swój styl. Jest pokój dziecinny z kolorową tapetą, sypialnia z dużymi lustrami dla starszych dziewczyn, funkcjonalny pokój dal chłopaków z mnóstwem półek i półeczek, mała przytulna sypialnia, z bardzo romantycznymi firankami.

Jest jeszcze pomieszczenie które nazywamy siłownią. Są tam materace, drabinki i stół do tenisa. Takie miejsce gdzie można się wyszaleć, kiedy człowiek ma nadmiar energii.

Wokół domu jest ogród i dużo zieleni, jest huśtawka ze zjeżdżalnią a w rogu ogrodu piaskownica. Od niedawna stoi też drewniany domek do zabawy. Z salonu można wyjść na taras zacieniony winoroślą i w ciepłe wieczory usiąść na huśtawce ogrodowej z kolorowymi poduszkami. W ciepłe wieczory na huśtawce odbywają się koncerty.

Wiosną i latem jest w naszym Domu szczególnie pięknie

Dom w którym mieszkamy jest jednym z czterech domów, a wszystkie razem tworzą Dom Dziecka im Ewy Szelburg Zarembiny.

Krótka Historia Domu.


Początek funkcjonowania domu dziecka (przed wojną w formie tzw. ochronki) wiąże się z istnieniem w Lublinie Zakładu Rzemieślniczo-Wychowawczego p.w. św. Józefa prowadzonego przez bezhabitowe Zgromadzenie Braci Sług Niepokalanej Maryi.
Zgromadzenie kupiło w 1928 r. działkę przy ul. Narutowicza 32 (ciągnęła się ona od ulicy Narutowicza aż po dzisiejsze ogródki działkowe). Po wybudowaniu na tej działce kamienicy najpierw od 1932 r. mieściła się tu „Kropla mleka” – Stacja opieki nad Matką i Dzieckiem (otwarty zakład dla niemowląt, w którym znajdowała się poradnia lekarska oraz punkt wydawania mieszanek mlecznych), a następnie przeprowadził się tu Zakład Rzemieślniczo- Wychowawczy p.w. św. Józefa (wcześniej, od 1922 r., Zakład ten mieścił się w pobliskiej kamienicy przy ul. Narutowicza 48).
Czas wojny spowodował zawieszenie działalności tego zakładu, ale po wojnie bracia wznowili jego działalność w formie domu dziecka ze szkołą rzemieślniczą (kształciła w zawodach szewskim, cholewkarskim, ogrodniczym i krawieckim). W związku ze zmianą
prawa o stowarzyszeniach władze odmówiły rejestracji Stowarzyszenia „Zakład Rzemieślniczo-Wychowawczy” co wiązało się z likwidacją tegoż Stowarzyszenia i sam zakład został upaństwowiony. Jako powód likwidacji władze podały.. :że zarówno Władze Stowarzyszenia jak i Statut nie gwarantują należytego kierunku wychowawczego”. Z czasu prowadzenia Zakładu Rzemieślniczo-Wychowawczego p.w. św. Józefa warto podkreślić, że oprócz opieki i nauki zawodu rzemieślniczych, dbano także o edukację wychowanków (nacisk kładziono też na wartości religijne) i włączano ich do prac na rzecz społeczności domu. W październiku 1949 rozpoczął swój byt Państwowy Dom Młodzieży, szybko wprowadzając też w nim właściwego na tamte czasy patrona – Mariana Buczka. Dom Młodzieży, od początku istnienia był przeznaczony dla chłopców w wieku ponad 14 roku życia, uczono w nim zawodów rzemieślniczych i obejmował on opieką ok. 30 chłopców. Pierwszym Dyrektorem był Pan Henryk Jerzyna. Potrzeby lokalowe spowodowały, że budynek postanowiono rozbudować. W latach 1960 – 1962, częściowo „czynem społecznym” (do pracy byli włączani zarówno wychowankowie jak i pracownicy Domu Dziecka), dobudowano nowe skrzydło budynku. Dzięki temu liczba wychowanków zwiększała się do około 100 osób, co spowodowało, że do roku 1973 opuściło Dom Dziecka już 1000 osób.
Wychowanie w domu dziecka było przez te lata kształtowane w duchu ustroju. Przeglądając stare kroniki Domu nie trudno w nich znaleźć liczne odniesienia do socjalistycznej rzeczywistości. Warto podkreślić jednak preferowane aktywne spędzanie czasu, sportu,
liczne zajęcia kulturalne i artystyczne, udział w harcerstwie i zajęcia turystyczno- krajoznawcze, akcja zakupu książeczek mieszkaniowych dla wychowanków.. Z tego czasu widać w tych opisach, że starano się, aby dzieci i młodzież „miały zajęcie”.
Po przemianach ustrojowych dla Domu Dziecka był to czas zmian, które najpierw zaowocowały zmianą …. nazwy: w 1991 roku Dom Dziecka im. M. Buczka stał się Państwowym Domem Dziecka. Dwa lata później funkcjonował już pod nazwą Państwowy Dom Dziecka im. Ewy Szelburg-Zarembiny, a następnie w 1996 r. jako Dom Dziecka Nr 2 im. Ewy Szelburg-Zarembiny.
Pomimo piętrzących się trudności dostrzeżono nowe możliwości rozwoju, dlatego w 1994 r. powstaje Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci Zarembiacy przy Domu Dziecka im. Ewy Szelburg-Zarembiny, które od początku włącza się aktywnie w działania na rzecz wychowanków. Jednocześnie Stowarzyszenie podjęło działania w środowisku (aby dzieci nie trafiały do domu dziecka) m.in. prowadząc świetlicę opiekuńczą, i rozwijając pracę z rodzinami dzieci, szukając kandydatów na rodziny zaprzyjaźnione, zastępcze i adopcyjne.

Dyrekcja Domu Dziecka i pracownicy dostrzegali skuteczność takiej pracy, dlatego powstała koncepcja kompleksowej pomocy dzieciom i rodzinie. Na program ten składały się trzy elementy: prowadzenie poradnictwa i terapii dla rodzin w sytuacji kryzysowej (przez
prowadzenie Specjalistycznej Poradni dla Rodzin), objęcie opieką dzieci w ramach Domu Dziecka, ale pomyślanego w formie małych grup wychowawczych usytuowanych w oddzielnych domach, oraz pomocy dla usamodzielnianych wychowanków w postaci mieszkań chronionych. W celu realizacji tego ambitnego i nowatorskiego planu w 2004 powołano Zespół Placówek Wsparcia Dziecka i Rodziny, w skład którego weszły: Dom Dziecka im. Ewy Szelburg-
Zarembiny w Lublinie, mieszkania chronione i Specjalistyczna Poradnia dla Rodzin. Wówczas podjęta została też decyzja o zakupie domów na potrzeby autonomicznych grup wychowawczych (jednocześnie postanowiono, że zostanie sprzedany budynek przy ul. Narutowicza). W latach 2005-2006 zakupiono 3 domy jednorodzinne na potrzeby autonomicznych grup wychowawczych i otwarte zostało pierwsze mieszkania chronione dla usamodzielnianej młodzieży. Specjalistyczna Poradnia dla Rodzin rozpoczęła działanie: kompletowała kadrę i wypracowywała swój model funkcjonowania. W 2007 r. nastąpiła przeprowadzka dzieci do 3 domów (które przyjęły nazwę Domów Rodzinnych Nr 1, 2, 3) przeznaczonych łącznie dla 38 dzieci. Dzieci poczuły się trochę jak w innym świecie … W budynku przy ul. Narutowicza 32 pozostała jedynie administracja Domu Dziecka i Specjalistyczna Poradnia dla Rodzin. W 2007 r. zmarła Pani Stefania Wróblewska, która przekazała Domowi Dziecka mieszkanie przy ul. Glinianej i środki pieniężne i ruchomości, za które w 2010 r. kupiono mieszkanie przy
ul. Strzembosza w Lublinie. Koncepcja Zespołu Placówek Wsparcia Dziecka i Rodziny nie trwała niestety długo. Pomimo tego, że sprawdzała się ona w praktyce i obejmowała pracą dużą grupę dzieci i rodzin, zmiany w przepisach prawnych, spowodowały, że w 2009 r. nastąpiła likwidacja Zespołu. Na jego miejsce powołano Domu Dziecka im. Ew. Szelburg-Zarembiny (w jego składzie pozostały mieszkania chronione), a Specjalistycznej Poradni dla Rodzin znalazła się w strukturach Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. W tym roku rozpoczęło też funkcjonowanie mieszkania usamodzielnienia przy ul. Glinianej, gdzie zamieszkało 8 starszych wychowanków, dając początek Domowi Rodzinnemu Nr 4. Kolejną zmianę: przyniósł rok 2011, kiedy nastąpiła przeprowadzka administracji Domu Dziecka do nowej siedziby przy Al. Racławickich 22 w Lublinie. W tym roku kończy się około
80-letnia historia funkcjonowania budynku Domu Dziecka (i wcześniej Zakładu Rzemieślniczo-Wychowawczego) przy ul. Narutowicza 32 w Lublinie Kolejna reforma wprowadzona ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej spowodowała w 2013 r. reorganizację Domu Dziecka im. Ewy Szelburg-Zarembiny w
Lublinie. Powołano Centrum Administracyjnego im. E Szelburg-Zarembiny i cztery placówki opiekuńczo-wychowawcze, które przyjęły nazwę Domów Rodzinnych Nr 1, 2, 3, 4, obejmując
opieką 50 wychowanków. Mieszkania chronione, utworzone i prowadzone do tej pory przez Dom Dziecka, weszły w skład Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.

Dłuższa Opowieść o Domu Dziecka. Kliknij tutaj aby otworzyć plik pdf.